Black
Currant – niepasteryzowane, niefiltrowane. Goryczka 40 IBU, alk. 10%, ekstrakt
24%.
Skład:
Woda,
słody jęczmienne, czarna porzeczka, ekstrat słodowy, chmiel, drożdże, płatki
dębowe (z beczki po whiskey).
Bardzo
bałam się otworzyć to piwo – z racji tego, iż fanką takich „smakowych” nie
jestem. Nic to – raz kozie śmierć – tym bardziej, że data ważności to 1.07.2015
– nie miałam wyjścia ;).
Butelka
otworzona, do nozdrzy dociera bardzo ładny chmielowo-cytrusowy zapach. Po
nalaniu piwo jest – ładnie rzecz ujmując – miedziane (dosadniej – „brudne”;)),
piana oblepia kufel. Pierwszy łyk… Mmmmm pyszne! Czuć kwaskowość, goryczkę, a zapach
porzeczek jest intensywny i piękny (z racji tego, że uwielbiam czerwone –
właśnie je tu wyczuwam zamiast czarnych ;)).
Naprawdę,
polecam z czystym sumieniem, pije się wspaniale, ale niestety 10% alko może być
zdradzieckie J.